Każde życzenie ma swoją cenę...

19:33 35 Komentarze



Nawet śmierć lepszą jest od duszy więzionej przez niezliczone stulecia. Istota pojmana wbrew własnej woli, przymuszona do życia wiecznego, pełnego rozczarowań i boleści, to istota niezmiernie nieszczęśliwa. Drżyjcie niebiosa przed wydaniem kolejnego okrutnego sądu, przed skazaniem kolejnej duszy na zniewolenie, albowiem gorszej kary nie są w stanie wymyślić sami bogowie. 



Nie, to niemożliwe. Wyczuwam to, gdy tylko narusza niezmącony spokój jaskini. To właśnie wtedy poruszam się po raz pierwszy od stuleci. Z początku przeciągam się, próbując zdjąć z ramion ciężar czasu. Czuję się tak, jakbym zamieniła się w kamień. A po chwili, wyczuwam jego obecność. Tu jestem! – krzyczę – proszę, pomóż mi! – wołam, błagając o pomoc. Rzucam się między ściankami lampy napierając na nią z całych sił, choć wiem, że on mnie nie usłyszy, nie dojrzy mojego ruchu, nie poczuje mojej desperacji. W końcu! Na taką szansę czekałam od przeszło pięciuset lat. Wyciąga rękę, a moja energia przeistacza się w płomienie, ogarnia mnie niepohamowana ekscytacja, a powietrze drga wokół mnie z niewyobrażalną mocą. Jestem wolna…


Pięćset lat pokutowania za krzywdy, które moja głupota wyrządziła mojej Habibie, nie były w stanie uchronić mnie przed popełnieniem tych samych błędów. Jestem dżinnem, istotą pozaziemską, potworem czającym się w czeluściach nocy, gotowym zaatakować bezbronnych śmiertelników. Moja moc jest przekleństwem i jednocześnie darem. Najokrutniejszym i najbardziej pożądanym darem wszechczasów. Nie mogę zrobić tego po raz kolejny. Nie po tym jak Cię zawiodłam Habibo. Wciąż nie mogę zapomnieć wyrazu twojej twarzy, dobroci twego serca i miłości, którą wbrew wszelkim zasadom, zdołałaś mnie obdarzyć. Pomimo tego co czuję, po raz kolejny muszę stać się bezduszną istotą, za jaką mają nas śmiertelnicy. Na przekór własnym uczuciom zdobywam się na okrucieństwo, którego kiedyś przyjdzie mi pożałować…


Chmury na niebie kłębią się i wybuchają błyskawicami. Wszechświat rozwiera przede mną swe podwoje i wtedy ogarnia mnie połyskliwy tanieć światła i barw. Gwiazdy rodzą się i starzeją, a potem wybuchają dając początek nowym gwiazdom. Jestem kobietą z ognia i furii. Nigdy nie płonęłam tak przejmującym żarem. Szaleje we mnie nieokiełznana moc, coś zupełnie dzikiego i nieograniczonego. Właśnie wtedy dociera do mnie, że moja moc ma swój początek w samym środku mego jestestwa. Jakież to dziwne uczucie. A więc to tak czuje się człowiek, którego życzenie się spełniło…


Zakazane życzenie, to opowieść, którą swoją prostotą dociera do sedna najważniejszych wartości człowieczeństwa. Miłość, przyjaźń, szacunek, wiara i siła mieszające się w tej historii, tworzą kolejny rozdział jednej z najpiękniejszych baśni wszech czasów. Barwne postacie, ujmujące opisy krajobrazów, przejmujące uczucia i piękno wyobraźni czynią tę powieść portalem do innego świata. Bramą otwierającą swoje wrota przed każdym czytelnikiem, który wierzy w moc słów. Pomimo zderzenia dwóch różnych stylów: baśniowego Aladyna oraz postaci wyrazistej, zdecydowanej, ryzykownej i co najśmieszniejsze zupełnie uwspółcześnionej, książka razi nowoczesnością jedynie przez pierwsze kilkanaście stron. Więc choćbyś przeczytał tysiąc i jedną księgę, skreśloną piórem najznamienitszego pisarza wszech czasów, zaręczam, że magia Zakazanego życzenia wprawi wszechświat w drżenie, które dotrze do twojego serca, pozostawiając w nim cząstkę czaru dającą Ci nadzieję na…
Masz trzy życzenia, a każde z tych słów jest dla mnie rozkazem. Jednak pamiętaj, że każde z nich ma również swoją cenę.


 Za książkę dziękuję

Walcz, dopóki nie będziesz w stanie wznieść się ponad wszystko...

13:46 12 Komentarze



Wyobraź sobie, że jesteś zamknięty w białym pokoju.
Wyobraź sobie, że Twoimi jedynymi towarzyszami są biała sofa i biały regał pełen książek. Książek, które przychodzą do Ciebie w specjalnej folii. Książek, które otwierasz niczym skarby nie z tego świata.
Wyobraź sobie, że nakłuwanie, pomiary, uciskanie i analiza poprzednich wyników, to Twoja codzienność.
Wyobraź sobie, że znasz zaledwie dwie osoby na całym świecie. Reszta to tylko loginy, które przewijają się w kółko przed Twoimi oczami.

Wyobraź sobie, że jedyny świat jaki kiedykolwiek zobaczysz, to ten, który widzisz przez okno.
Wyobraź sobie, że powietrze, którym oddychasz jest specjalnie filtrowane.
Wyobraź sobie, że jedyne rośliny, których kiedykolwiek dotkniesz, to te sztuczne, które znajdują się w Twoim specjalnym ogrodzie.
Wyobraź sobie, że chorujesz na SCID. Twoją jedyną nadzieją na przeżycie, jest wieczne uwięzienie w Twoim specjalnym domu.
Masz ten obraz przed oczami? Świetnie. A teraz wyobraź sobie, że wszystkie wartości, w które kiedykolwiek wierzyłeś, prysły niczym mydlana bańka, która w swoim locie trafia na najmniejszą przeszkodę.


Ponad wszystko to historia, która od pierwszych stron pozbawia tchu, aby później na nowo dać nam nadzieję na lepsze jutro. Niemal nieprawdopodobna choroba, która odbiera wszystko staje się szansą na przyjaźń, miłość i prawdziwe życie. Główna bohaterka, zamknięta w sterylnym domu od przeszło siedemnastu lat, nie wyobraża sobie świata, który przemija. Świata, który ma tyle do zaoferowania. Jedynym sposobem na jego poznanie jest Olly. Ten, który nie poddaje się pomimo braku wiedzy. Ten, który bezustannie dąży do celu. Ten, który nie zważając na swoje własne problemy, robi wszystko, aby zmienić jej życie. I wreszcie ten, który na nowo daje nadzieję.
Historia stworzona przez Nicole Yoon jest jedyną w swoim rodzaju. Natłok emocji, poczucia niesprawiedliwości i bezsilności towarzyszących czytaniu sprawia, że książka zapada nie tylko w pamięć. Zostawia ona głęboki ślad w sercu. Ślad, który już na zawsze będzie przypominał nam o przeciwnościach losu. Bliznę, która pokaże nam, że pomimo problemów, z którymi walczymy, na każdym kroku znajdzie się ktoś, kto ma przed sobą trudniejsze zadanie.  A determinacja i chęć życia wyniesie nas ponad wszystko…

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Oli z bloga http://zaczytana-iadala.blogspot.com/
Mój pierwszy Booktour okazał się najlepszym doświadczeniem książkowym, które mogę dzielić z pozostałymi uczestnikami. Mam nadzieję, że książka wywrze na Was tak dużo wrażenie jak na mnie ;)

A kiedy poczujesz, że jesteś gotowa, rób tak jak gdybyś tańczyła...

08:48 22 Komentarze



Nie mogę uwierzyć w to, że rodzice nadal traktują mnie jak małe dziecko. Uwielbiam, kiedy tata zwraca się do mnie „kochanie”, ale nie przy koleżankach! Tym bardziej przy Stacy. Założę się, że przy Johnnym Deppie albo co gorsze, przy New Kidsach traktował by mnie jeszcze gorzej! Amalia to co innego. Przy niej czuję się jak dorosła, którą prawie jestem. Nie rozumiem, dlaczego wyganiają mnie z rodzinnych narad. W sumie i tak nie chciałoby mi się na nich siedzieć. Pewnie w kółko rozmawiają o pomyśle na sprzedaż ziemi, który wujek Trevor wałkuje od dłuższego czasu. Hmm… ciekawe jakby to było znaleźć się w moim leśnym domku z towarzystwie Johnny’ego…
Strasznie mi przykro, że mój tata nie może już robić tych wszystkich fajnych rzeczy. Muszę wymyślić sposób, żeby umilić mu te wakacje. Wiem! Zabiorę go na tyrolkę!


Muszę wziąć się w garść. Siedzimy na kanapie naprzeciwko Prędkiej Patty, która zadaje nam mnóstwo pytań, chodzi po naszym domu niczym inspektor. Brakuje jej tylko psa gończego. Muszę przestać o tym myśleć, skupić się na teraźniejszości. Na adopcji. Na dziecku. Dziecku, którego nie dane mi było mieć. Dlaczego to wszystko musi być tak trudne? Mam nadzieję, że nie wyczuje w moim tonie żadnej fałszywej nuty. Aidan o niczym nie wie i nigdy się nie dowie. Nie zaryzykuję utraty jego i naszej szansy na dziecko. Jesteśmy dobrym, zgodnym małżeństwem z marzeniami. Jedyne czego nam brakuje to maleństwo, które w końcu rozjaśni nasze życie. Tak bardzo chciałabym być matką.

Stacy przyjeżdża! Przez telefon brzmiała strasznie tajemniczo! Nie mogę się doczekać aż zdradzi mi swój wielki sekret.
Miała rację. Z makijażem, bez okularów i z zamalowanymi piegami wyglądam znacznie lepiej. Może Chris, kolega Bryana, z którym spotyka się Stacy stwierdzi, że jestem ładniejsza niż na zdjęciu, które mu pokazała? Ciekawe jak on wygląda. Co z tego, że jest ode mnie o trzy lata starszy? Mam czternaście lat, a to już coś. Nie jestem małym dzieckiem chowającym się za spódnicą mamy. Muszę koniecznie przeczytać książkę, o której mówiła Stacy. Do tej pory nie interesowały mnie TE sprawy, ale… a co będzie jeśli Chris będzie chciał TO ze mną zrobić? Nie chcę jechać z tatą w tę jego głupią trasę. Wiem, że on strasznie się cieszy, że spędzimy razem czasem, ale to jest cztery dni, kiedy nie będę mogła skontaktować się z Chrisem. Muszę wymyślić sposób, żeby znowu się z nim zobaczyć!
Mam tylko nadzieję, że tym razem rodzice się o tym nie dowiedzą. Musimy wymyślić jakiś plan. Już nie mogę się doczekać!


Boję się. A co jeśli przyszła matka będzie chciała uczestniczyć w każdym etapie życia swojego dziecka? Nie zgodzę się na całkowicie otwartą adopcję. Nie po tym, czego sama doświadczyłam. Nie rozumiem dlaczego Aidan upiera się przy tym. On nie rozumie jak to będzie wyglądało. Ciągła rywalizacja, spory i niechęć. Boję się, że ona odbierze nam dziecko. Najpierw musielibyśmy zostać wybrani… A co, jeśli nie poradzę sobie z kochaniem obcego maleństwa? Co tak właściwie czuła Nora, kiedy na mnie patrzyła? Pamiętam, jak po powrocie z trasy taty, nawet na mnie nie spojrzała, tylko od razu pobiegła do niego. Czy ona mnie w ogóle chciała? Czy miała jakiś wybór?

Nie wierzę w to! Jak ona mogła mi to zrobić?! Dlaczego wszyscy zachowują się normalnie?! Dlaczego traktują mnie jak wariatkę?! Ja wiem, że to ONA! Ona to wszystko wymyśliła. To jej wina! NIENAWIDZĘ JEJ!

Muszę powiedzieć mu prawdę. Inaczej to wszystko będzie się za mną ciągło i nigdy nie będę w stanie obdarzyć uczuciem tej istotki, która kiedyś, mam nadzieję, stanie się częścią naszego życia.
Aidan jest wspaniałym człowiekiem. Dzięki niemu zrozumiałam, że w końcu naszedł czas na starcie z przeszłością. Muszę się z tym zmierzyć, póki mam na to siłę. Muszę się z nią spotkać i wyjaśnić to, co boli mnie od dwudziestu czterech lat. Może dzięki temu wszystko zrozumiem. Poczuję jak ogromny ciężar spada mi z barków i uda mi się poczuć tak, jak gdybym tańczyła…


Jak gdybyś tańczyła to powieść łącząca w sobie paletę emocji i doświadczeń, które przeżywamy z bohaterami. Postacie, nawet te epizodyczne, prezentujące różnorodne poglądy, pomagają nam zrozumieć problemy, z jakimi ludzie zmagają się na co dzień. Dzięki strukturze powieści, czyli ciągłemu kluczeniu między teraźniejszością a wydarzeniami z przeszłości, poznajemy Molly (główną bohaterkę) na każdym etapie  jej życia. To doświadczenie pomaga nam w zrozumieniu z czym tak naprawdę ma ona do czynienia, jak ukształtowały ją jej własne przeżycia i co skłoniło ją do podejmowania takich a nie innych decyzji. Co więcej uważam, że książkowa terapia „jak gdyby”, byłaby świetną sposobem na walkę z niknącym poczuciem bezpieczeństwa i brakiem pewności siebie, który doskwiera wielu ludziom. Podziwiam Diane Chamberlain za lekkość z jaką opisuje tak trudne tematy, za siłę charakteru, która pomaga jej bohaterom przezwyciężyć wszystkie trudności i za pomysłowość, której na pewno jej nie brakuje!

Za książkę dziękuję portalowi

Business English Magazine, co ja wiem o Chinach...

11:40 10 Komentarze



Business English Magazine nr 57/2017

Czym zaskoczy nas pierwsze wydanie BEM roku 2017?
Otóż, moi drodzy, aktualnie wydanie BEM skupia się na krajach azjatyckich, a dokładniej mówiąc na Chinach. Redaktorzy poruszają tematy związane z gospodarką, zarządzaniem, powiązaniami międzynarodowymi oraz możliwościami współpracy. Nie zabraknie również nieco przyjemniejszych tematów jak podróże do dziesięciu najlepszych miejsc związanych z biznesem. 


Wszystko po kolei! W pierwszej sekcji In Brief znajdziemy wzmianki na temat kapitalizmu, sexy trucks (mam nadzieję, że nazwa zainteresuje Was tak jak mnie i będziecie mieli ochotę sprawdzić, czym w rzeczywistości są ww. pojazdy!), programach online, zgłębianiu niejasnych, a nawet dwuznaczności przekazów czy wzmiankę o bardzo interesującym miejscu w Anglii, które nie dość, że wygląda przeuroczo, to jeszcze spełnia ogromnie przydatną funkcję.


W sekcji International poczytamy o nowych planach transportu gazu ziemnego do krajów UE, a przy tym pomysłach Putina na wzmocnienie swojego imperium,  porozumieniu podpisanym między UE i Kanadą oraz o jego ewentualnych wpływach na gospodarkę państw, innowacyjnym pomyśle Hyperloop One, który być może już niedługo wejdzie w życie, a także o możliwej współpracy między Chinami a Polską i o tajemnicach Chińskiej gospodarki.


Kolejne działy są nieco krótsze, jednak nadrabiają treścią. Business Profile oferuje nam artykuły dotyczące człowieka legendy – Jacka Ma oraz kobiety, która podbija biznesowy świat – Safry Catz. Business Trend i Money to działy, w których znajdziemy artykuły o nietypowych pomysłach na udany biznes i start-upach, które obecnie żerują na starych wyjadaczach. Najprzyjemniejsza sekcja, Travel, opisuje wielokulturową Malezję oraz globalnych olbrzymów, czyli dziesięć najlepszych biznesowych celów podróży. W dziale Technology przeczytamy na temat telefonu Google Pixel (cóż nam ten Google jeszcze wymyśli?!) i sztucznej inteligencji, a może głupoty, która swoim rozwojem może przysporzyć niemałych kłopotów. Managing People to historia Seana Gardnera, który znajduje się na pierwszym miejscu listy najbardziej wpływowych ludzi w świecie mediów społecznościowych według magazynu Forbes. 

Ostatnia, jednak niezmiernie przydatna sekcja Business Language oferuje nam przykładowe dialogi w miejscu pracy, przydatne słownictwo, na bazie którego będziemy w stanie komunikować się efektywnie, kilka testów językowych dotyczących różnych zagadnień gramatycznych oraz listę użytecznych idiomów. W tej edycji magazynu znajdziemy również krótkie recenzje książek Intelligent Cars and the Road Ahead (która niestety nie ma swojego odpowiednika w Polsce) oraz filmu Miss Sloane – Will She Surprise You? (który u nas znajdziemy pod tytułem Miss Sloane).  Jakby tego było mało, redakcja oferuje nam darmowy dostęp do terminologii filmowej, którą możemy pobrać jako dodatek ze strony business-english.com.pl


Zachęceni? Przyznaję, że część artykułów czyta się topornie, ale jedynie dlatego, że nie były w tematyce, która mnie porywa. Jednak miło było dowiedzieć się kilku zaskakujących rzeczy, dzięki którym mogę zabłysnąć w odpowiednim momencie! Co do reszty, zafascynowały mnie artykuł na temat mediów społecznościowych i cała sekcja poświęcona podróżom. Wyobraźnia zaczęła działać, a mój palec bezwiednie błądził po mapie… Cały magazyn jest pełen słówek, które zaskoczyły mnie nie raz. Uważam, że człowiek kształci się przez całe życie, a jeśli znajduje sposoby, żeby uczyć się efektywniej, to szkoda z tego nie skorzystać. Business English jest czasopismem wymagającym, ponieważ artykuły napisane są specjalistycznym językiem na poziomie zaawansowanym, jednak motywacja i chęć dokształcenia się na pewno pomogą przebrnąć przez wszystkie napotkane trudności.  

Za magazyn dziękuję