Z klasyką jest mi do twarzy 1.0
Elizabeth Gaskell prezentuje nam
pełną paletę różnorodnych postaci. Od romantycznej i lękliwej panny Matty,
przez despotyczną i (według siebie) rozważną pannę Deborah po pełną wigoru i
nie posiadającą skrupułów pannę Pole. Każda z nich odznacza się silną indywidualnością
i dziwactwami. Pomimo ciągłego przedstawiania losów zaledwie kilku bohaterek,
Panie z Cranford czyta się szybko i z uśmiechem na twarzy. Strach przed
zamążpójściem bądź zmianą klasy społecznej przewija się przez wszystkie strony,
jednakże wszystkie panie z nadzieją wyczekują pojawienia się odpowiedniego
dżentelmena o nienagannych manierach,
starannym wyglądzie i najlepiej jak najwyższym tytule bądź kapitale.
Autorka spójnie przeskakuje między
wątkami zręcznie je powiązując, co nadaje powieści płynność i pozwala czytelnikowi
na dokładne śledzenie wszystkich zdarzeń, bez konieczności ciągłego kojarzenia
faktów z poprzednich rozdziałów (co jest rozpraszające i męczące). Chociaż
codzienne losy małego miasteczka nie wydają się porywającym tematem do
napisania na jego podstawie książki, Elizabeth Gaskell była w stanie w
zadziwiająco intrygujący sposób opisać nawet najbardziej trywialne czynności.
Jednakże, XVIII/XIX- wieczne powieści trzeba lubić.
Pomimo, że nie czytałam książki w
oryginale, tłumaczka wykonała kawał dobrej roboty dostosowując język powieści
do realiów epoki. Użycie oryginalnych jednostek miary, tytułów szlacheckich
oraz pozostawienie francuskich i łacińskich wtrąceń nadało Paniom z Cranford odpowiedniego klimatu. Szczególny ciekawe było
użycie rzadko spotykanego aga‒ tytułu grzecznościowego w krajach muzułmańskich,
które pod koniec książki brzmiało wręcz komicznie, jednakże idealnie pasowało
do charakteru i stylu wypowiedzi bohaterki. Jedyną małą wadą była zbyt duża
ilość przypisów, które w niektórych przypadkach były (moim zdaniem)
niepotrzebne.
Książka spełniła wszystkie moje
oczekiwania i stanowi dobry wybór dla poszukiwaczy twórczości podobnej do
arcydzieł Jane Austen. Nie jest to dokładne odzwierciedlenie stylu autorki Dumy i Uprzedzenia, która skupia się na
wątkach romantycznych, jednak Panie z
Cranford jak najbardziej oddają klimat Austenowskich powieści. Polecam!
Ogólna
ocena: 7/10
Czytaliście? Podzielcie się swoją opinią na temat Pań z Cranford i innych powieści Elizabeth Gaskell, które niecierpliwie czekają na mojej podłodze na swoją kolej :)
P.S. Nadal czekam na wystarczającą ilość chętnych do przeprowadzenia mojego Harry Potterowego konkursu, chyba, że nikt nie jest zainteresowany ciekawymi nagrodami ;) Dajcie znać!
Czytaliście? Podzielcie się swoją opinią na temat Pań z Cranford i innych powieści Elizabeth Gaskell, które niecierpliwie czekają na mojej podłodze na swoją kolej :)
P.S. Nadal czekam na wystarczającą ilość chętnych do przeprowadzenia mojego Harry Potterowego konkursu, chyba, że nikt nie jest zainteresowany ciekawymi nagrodami ;) Dajcie znać!
6 komentarze
SkomentujCzytałam ją nie tak dawno temu. To było moje pierwsze spotkanie z prozą Gaskell, ale z pewnością nie ostatnie. Kto by pomyślał, że taka króciutka książeczka będzie w stanie rozśmieszyć mnie do łez, a jednocześnie wywołać swojego rodzaju nostalgię? Aż chciałoby się zostać w Cranford na dłużej
OdpowiedzChyba nie ujęłabym tego lepiej
czytając o krowim wątku i o magicznych występach miałam ochotę przenieść się o Cranford choćby na tydzień, żeby zobaczyć to wszystko na własne oczy!
OdpowiedzBardzo chętnie przeczytam relację z pozostałych spotkań z E. Gaskell i podzielę się swoimi wrażeniami.
Muszę kiedyś obejrzeć ekranizację tej książeczki. Polecam też inne powieści autorki
OdpowiedzJa również! Tym bardziej po tak cudownej lekturze
OdpowiedzUwielbiam klasykę. "Panie z Cranford" czytałam i recenzowałam już jakiś czas temu. Miło wspominam tę opowieść.
OdpowiedzPozdrawiam.
Kasia z Ebookowych recenzji
http://ebookowe-recenzje.blogspot.com
Ja również się na niej nie zawiodłam, jednak liczę na to, że pozostałe książki Gaskell okażą się jeszcze lepsze
Odpowiedz