Usłyszeć jego bicie po raz kolejny __/\_^_/\_^_/\___________

14:23 23 Komentarze



Mając piętnaście lat, jestem podłączony do aparatury podtrzymującej mnie przy życiu każdego cholernego dnia. Co dzień moja krew pompowana jest do Berlińskiego serca, które filtruje ją i z powrotem wprowadza do mojego ciała. Cały czas zastanawiam się czy dożyję jutra, czy kiedykolwiek znajdzie się dawca, którego serce okaże się odpowiednie. Czasem zapominam o swoim marnym losie i rysuję, czytam komiksy, które przynosi mi pielęgniarz, gawędzę z nim na temat Comic Conu, albo odwiedzam Emmę, której życie jest tak samo parszywe jak moje. Ciekawe, czy kiedykolwiek uda mi się odhaczyć wszystkie punkty na mojej liście Unbucket…

Każdego dnia wyobrażam sobie jak wyglądałoby moje życie bez Leo. Mój upierdliwy, idealny brat bliźniak jest wszędzie. W każdej chwili czuję się przytłoczona jego blaskiem, zniesmaczona jego popularnością, zdenerwowana jego pyszałkowatością i niedojrzałością. Za każdym razem, kiedy rzuca mi kolejne wyzwanie mam ochotę go udusić, jednak chęć utarcia mu nosa wygrywa i pomimo, że najchętniej odwróciłabym się i odeszła w drugą stronę, postanawiam podjąć się zakładu. Czy to się kiedykolwiek zmieni?!


Oj, zmieni się. Drugie bicie serca to książka, która przybliża czytelnikom tematykę transplantacji – kwestię trudną i dla niektórych ciężką do zaakceptowania. Poprzez zręczne przedstawienie historii Jonny’ego, autorka pokrótce opowiada o warunkach towarzyszących pacjentom czekającym na swoją kolej, o procedurach związanych z transplantacją oraz o emocjach targających rodzinami poszkodowanych i tych, którzy otrzymują drugą szansę. Wplecenie tych wszystkich informacji w fabułę, która nie wykracza poza granice powieści młodzieżowych, jednak niesie ze sobą ważne przesłanie było nie lada czynem, a Tamsyn Murray dokonała tego w niesamowitym stylu.

Moim zdaniem książka skupia się na dwóch istotnych kwestiach związanych z dawstwem organów. Z jednej strony, oczami i sercem Jonny’ego poznajemy wątpliwości, narastające pytania, lęk i jednocześnie radość osoby, która otrzymała drugą szansę. Ciekawość przeobrażająca się w obsesję na punkcie dawcy jest rzeczą naturalną, z która zmaga się większość osób po przeszczepach. Utajenie informacji o tożsamości dawcy jest standardową procedurą, przez co szukanie bocznej furtki w celu znalezienia jakichkolwiek danych jest naturalnym odruchem, którego skutków nie sposób zahamować.


Z drugiej strony, z perspektywy Niamh poznajemy szczegóły życia „po” tragicznych w skutkach wydarzeniach. Cierpienie, poczucie straty, wyrzuty sumienia i zastanawianie się „co by było gdyby…” stają się bańką mydlaną, w której uwięzieni są ludzie pozbawieni czegoś lub kogoś w nieoczekiwany sposób. Nawet po śmierci, dziewczyna żyje w cieniu wiecznej chwały osoby zmarłej,  którą opłakują wszyscy. Zadziwiające i odrażające następstwa tragedii, po której nawet najdalsi i nic nieznaczący ludzie stają się największymi przyjaciółmi zmarłych, są rzeczą naturalną, która w moim przypadku wywoływała odruch wymiotny…

Poruszanie trudnych tematów w powieściach młodzieżowych ostatnio stało się swego rodzaju trendem, za którym idą nie tylko debiutujący autorzy, ale również tzw. starzy wyjadacze. Czy jest w tym coś złego? Nie, jeśli zachowa się odpowiedni dystans i odda rzeczywistość. W porównaniu z Szukam Cię, Zoe, książka Tamsyn Murray nie ukazuje aż tak bolesnej prawdy. Jednak niepowtarzalny klimat stworzony przez autorkę sprawia, że Drugie bicie serca staje się historią, dzięki której mnóstwo młodych osób zastanowi się nad swoim zachowaniem i nad kwestią dania komuś drugiej szansy na życie. 

 Za książkę dziękuję portalowi:

23 komentarze

Skomentuj
21 czerwca 2017 14:31 delete

Fabuła mnie zainteresowała. Trudny temat, ale skoro dobrze podany... Jestem zainteresowana.

Odpowiedz
avatar
21 czerwca 2017 22:46 delete

Raczej unikam książek młodzieżowych. Jednak wśród wielu przeciętnych czasem udaje się znaleźć jakąś perełkę. Ta wydaje się być zaskakująco "mądra" i wartościowa... więc może spróbuję ;)

Pozdrawiam
Caroline Livre

Odpowiedz
avatar
Zuzanna P.
AUTOR
21 czerwca 2017 23:14 delete

Wow, brzmi naprawdę interesująco. Lubię młodzieżówki a ta wydaje się wartościowa. Koniecznie muszę jej się bliżej przyjrzeć. Pozdrawiam! :)
http://tworze-czytam-fotografuje.blogspot.com/

Odpowiedz
avatar
Agaa
AUTOR
22 czerwca 2017 10:22 delete

Zainteresowała mnie twoja recenzja. Może niedługo sięgnę po tę książkę :)

Pozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/

Odpowiedz
avatar
Unknown
AUTOR
22 czerwca 2017 16:26 delete

Zauważ, że ostatnio na rynku książki pojawia się mnóstwo wartościowych pozycji, więc może warto przegrupować swoje wartości i zainteresowania? :)

Odpowiedz
avatar
Unknown
AUTOR
22 czerwca 2017 16:27 delete

Życzę przyjemnej lektury, jeśli oczywiście zdecydujesz się po nią sięgnąć!

Odpowiedz
avatar
Agnieszka
AUTOR
22 czerwca 2017 22:00 delete

Zaintrygowałaś mnie tematem tej książki. Wow! Muszę ją przeczytać
Zapraszam do siebie
http://przystanekszczescia.blogspot.com/2017/06/tatarka-renata-kosin.html

Odpowiedz
avatar
Unknown
AUTOR
23 czerwca 2017 11:37 delete

Nie sądzę by była ta książka dla mnie. Rzadko czytam powieści o podobnej tematyce i nie sądzę, że mi się spodoba.

Pozdrawiam serdecznie i w wolnej chwili zapraszam do mnie na konkurs.
niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com

Odpowiedz
avatar
Irena Bujak
AUTOR
24 czerwca 2017 15:07 delete

Ciekawi mnie ten tytuł i teraz wiem, że warto po niego sięgnąć.

Odpowiedz
avatar
BookParadise
AUTOR
24 czerwca 2017 16:36 delete

Jak na razie nie mam jej w planach.

Odpowiedz
avatar
Magda Saska
AUTOR
25 czerwca 2017 10:38 delete

zapisuje sobie tytuł. Na pewno znajdzie się na mojej półce.

Odpowiedz
avatar
26 czerwca 2017 21:30 delete

Nie miałam do czynienia z tym tytułem ;)
Zapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)

veronicalucy.blogspot.com

Odpowiedz
avatar
Unknown
AUTOR
27 czerwca 2017 08:04 delete

Z jednej strony to dobrze, że książki dla młodzieży poruszają trudne tematy, ale z drugiej... Zawsze mam wrażenie, że robią to w sposób nieudolny i płytki, bazując na najprostszych schematach. Długo myślałam nad tym, czy spotkałam się z tematem przeszczepu w literaturze i jednak przyznaję, że nie. Może więc się skuszę na tę lekturę, bo mnie zaintrygowała. Normalnie stronię od literatury młodzieżowej, ale ta książka wydaje się naprawdę interesująca.

Odpowiedz
avatar
- werczi
AUTOR
27 czerwca 2017 11:05 delete

Mam nadzieję, że niedługo uda mi się sięgnąć po tę książkę, bo mam na nią sporą ochotę.
Zapraszam do mnie na nowy post :)
http://herbaciane-recenzje.blogspot.com/

Odpowiedz
avatar
27 czerwca 2017 11:33 delete

Przyznam, że bardzo mnie ta książka zainteresowała, mam nadzieję, że będę miała okazję się z nią spotkać. :)
Bookendorfina

Odpowiedz
avatar
Amanda
AUTOR
28 czerwca 2017 21:37 delete

Już kiedyś mignęła mi ta książka i mnie zainteresowała, ale teraz jestem jeszcze bardziej ciekawa. Temat, chociaż trudny, to myślę, że wart poruszenia i chętnie sprawdzę, jak podeszła do niego autorka. ;)

Odpowiedz
avatar
28 czerwca 2017 22:25 delete

Też zauważyłam ten trend na poruszanie poważnych tematów w powieściach młodzieżowych :D Z chęcią przeczytam!

Odpowiedz
avatar
Unknown
AUTOR
1 lipca 2017 18:55 delete

W tym przypadku autorka podchodzi do tematu racjonalnie i przedstawia go na tyle przejrzyście, że czytelnicy, nawet Ci najmłodsi, nie będą mieli problemu ze zrozumieniem specjalistycznej terminologii ;)
Ja przeciwnie, literaturę młodzieżową uważam za fascynująca, zwłaszcza ostatnio, kiedy moim zdaniem weszła na zupełnie inny poziom ;)

Odpowiedz
avatar
Unknown
AUTOR
1 lipca 2017 18:56 delete

Literatura młodzieżowa zmierza w bardzo dobrym kierunku ;)

Odpowiedz
avatar
Unknown
AUTOR
10 lipca 2017 16:52 delete

Czytałam. Dupy nie urywa.
Podoba mi się, że książka porusza ważne tematy, być może zwraca nie nie uwagę młodzieży. Mimo tych wszystkich ochów i achów w recenzjach, to książka mnie nie porwała :/ I do tego główna bohaterka była tak irytująca, że nie wiem, dlaczego dotrwałam do końca.

http://la-kocie.blogspot.com

Odpowiedz
avatar
Unknown
AUTOR
10 lipca 2017 19:25 delete

Przyznaję, że czasem bohaterowie byli irytujący, ale sam temat i sposób jego prezentacji wywarł na mnie wrażenie swoją przystępnością ;)

Odpowiedz
avatar