Czy masz wystarczający poziom NERVE?!
Z pozoru typowa historia, opowiadająca o
grupie nastolatków, zmagających się z problemami współczesnego świata. Z pozoru
prawdopodobne wydarzenia, opisane z zadziwiającym wyczuciem. Niestety pozory
często mylą, a NERVE wywołuje
mieszane uczucia.
Vee, marząca o zdobyciu przystojnego chłopaka
i wyjściu z cienia swojej pięknej, utalentowanej i przebojowej przyjaciółki,
podejmuje decyzję, która na zawsze zmienia jej życia. Nie jest to
wyolbrzymienie, ponieważ świat wykreowany przez Jeanne Ryan przypomina
historie, o których z niedowierzaniem czyta się w prasie. . Na przekór własnej
osobowości, główna bohaterka decyduje się na radykalny krok, który stawia ją w
świetle reflektorów. Fani, podziw rówieśników, fascynacja nowo odkrytymi
cechami i bliskość przystojnego partnera, sprawiają, że dziewczyna podejmuje
decyzje, których konsekwencje okażą się nieprawdopodobnie bolesne.
NERVE, kontrowersyjna gra polegająca na
wykonywaniu zadań, osobiście dobranych każdemu uczestnikowi, coraz bardziej
wymyka się spod kontroli. Bezprawna inwigilacja, nielegalne zagrywki
Organizatorów i nieustępliwość głodnych wrażeń Obserwatorów, to tylko niektóre z poświęceń wiążących się z
wzięciem udziału w grze. Możliwość zdobycia chwilowej sławy, podziw rówieśników
i wymarzone nagrody czekające na zwycięzców, to uroki przyćmiewające prawdziwy
cel NERVE.
Idea gry stworzonej przez autorkę do bólu
przypomina fabułę Endgame. Opis wydarzeń zawarty w kilku zdaniach, błyskawiczne
przeskakiwanie z wątku na wątek, niedopracowane portrety psychologiczne
postaci, które momentami przeczą same sobie, są jedynie kilkoma negatywnymi
aspektami, które choć wpływają na komfort czytania, nie sprawiają, że książka
nie jest warta uwagi. NERVE – bardziej realna wersja Endgame, która być może ma
szansę pojawić się w prawdziwym świecie (może bez kilku przesadnie wykreowanych
sytuacji), fascynuje i jednocześnie odtrąca. Pomysł podążania wytyczonymi
ścieżkami w celu spełnienia nastoletnich marzeń szokuje i daje do myślenia.
NERVE to typowa powieść dla młodzieży,
zawierająca kilka wątków miłosnych i opisy zmagań z nastoletnimi problemami,
dostosowana do współczesnych realiów, a nawet je wyprzedzająca. Jeanne Ryan
przeszła samą siebie w stworzeniu realnej wizji świata, w której internetowy
nałóg przejmuje kontrolę nad podatnymi, młodzieńczymi umysłami. Niestety,
opisanie kilkudziesięciu jednocześnie rozgrywających się sytuacji, na tak
niewielkiej ilości stron, powoduje spadek jakości i częstą dezorientację. Brak
zakończeń wielu wątków, ciągłe niedopowiedzenia i czasem śmieszne decyzje
bohaterów sprawiły, że NERVE plasuje się jako ciekawa, jednakże niezachwycająca
pozycja czytelnicza.
Mimo to, uważam, że warto sięgnąć po tę
książkę chociażby ze względu na wyczerpujący i dosadny opis konsekwencji nałogu
korzystania z mediów społecznościowych. Choć każdy z nas zdaje sobie sprawę z
niebezpieczeństw czyhających w sieci, niestety nie powstrzymuje nas to przed
dzieleniem się zbyt dużą ilością informacji i zdjęć, co w niektórych
przypadkach może powodować tragiczne skutki.
Czytaliście Nerve? A może oglądaliście
ekranizację? Koniecznie dajcie znać, czy warto! ;)
Za książkę dziękuję portalowi
Granice.pl !
Granice.pl !
10 komentarze
SkomentujOglądałam film i to w zupełności mi wystarczy. Sama historia bardzo mi się podobała, gra Emmy Roberts również, ale miałam mały problem z zakończeniem. Kompletnie mnie rozczarowało. Było zbyt oczywiste, banalne, proste.
OdpowiedzMyślę, że książkowe zakończenie uznałabyś zatem za nietrzymające się kupy i bardzo naciągane
OdpowiedzJakoś mam wrażenie, że od takiej historii oczekiwałabym więcej niż może mi dać "Nerve". Tematyka niby ciekawa, ale liczyłabym na lepsze dopracowanie wizji świata i bohaterów
OdpowiedzPrzyznam, że zasiałaś we mnie ziarno niepewności, bo niby od jakiegoś czasu planuję przeczytanie tej książki, ale mam względem niej trochę obaw. Powinnam jednak spróbować, by wyrobić sobie na jej temat własne zdanie.
OdpowiedzWydaje mi się, że jest to nieliczny przypadek, w którym produkcja filmowa zdecydowanie góruje nad książką
OdpowiedzDokładnie
OdpowiedzA jeśli jednak nie zdecydujesz się na książkę, to pomyśl o filmie, który moim zdaniem wyszedł bardzo dobrze!
Byłam w kinie na ekranizacji i spodobał mi sie nie tyle film, co temat, który poruszał.
OdpowiedzSpędziłam całą noc na czytaniu e-booka i nie żałuję, ale raczej nie będę do niej wracać.
Odpowiedzholding-some-books.blogspot.com
Książka niestety przedstawiona jest w mniej przystępny sposób, jednak jeśli film Cię zainteresował, to może warto sięgnąć również do pierwowzoru?
OdpowiedzObejrzyj film, na pewno spodoba Ci się bardziej od książki
Odpowiedz